Reaktywacja
Rozstaliśmy się, jednakże każdy z nas miał w jakiś sposób kontakt z muzyką.
Ja sam wciąż żywo interesowałem się bluesem, jeździłem regularnie na Rawę Blues, gdzie miałem możność zobaczenia i wysłuchania całej plejady wspaniałych artystów zza granicy oraz obserwowania tego, co dzieje się na polskiej scenie. Pobrzękiwałem też coraz śmielej, aczkolwiek wyłącznie towarzysko, na gitarze akustycznej.
Kilka wydarzeń spowodowało, że bardziej intensywnie myślałem o REAKTYWACJI.
Pierwsze spotkanie i próba zespołu odbyła się w DDK „Wola” jesienią 1998. (fot. P. Małysiak)

Pierwsze próby…na dobrą sprawę musieliśmy się uczyć grania od nowa. Inne też były założenia: teraz miało to być wyłącznie hobbystyczne granie dla przyjemności, bez specjalnych „wielkich” planów.
22 maja 1999 zagraliśmy - na zaproszenie znajomych - pierwszy publiczny koncert w Krakowie, w plenerze podczas II Wielkiej Imprezy Integracyjnej. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci, co ośmieliło nas i zmobilizowało do dalszych poczynań.
(fot. M Sułkowski)
Latem 1999 zaproponowałem Tomkowi Suchowiejko, który wtedy grał zawodowo w różnych formacjach, aby ponownie przyłączył się do KGB. Tomek chętnie się zgodził…
Pierwszą poważną próbą zmierzenia się z „obcą” publicznością był wyjazd KGB na festiwal bluesowy „Bluesonalia” w Koninie. Pojechaliśmy tam w listopadzie 1999. Z próby tej zespół wyszedł zwycięsko, zbierając bardzo pozytywne recenzje.
Dzięki przyjacielowi – Janowi Budziaszkowi, perkusiście „Skaldów”, z którym graliśmy onegdaj razem z Tomkiem, a który przyjaznym okiem przyglądał się naszym poczynaniom, znaleźliśmy stałą przystań – miejsce prób w zacnym krakowskim Stowarzyszeniu „U Siemachy”.
Lata 2000 – 2001 to czas wypełniony pracą nad repertuarem oraz coraz częstszymi koncertami w krakowskich klubach. KGB zaczęła również występować na większych imprezach plenerowych, takich jak współorganizowana przez „Siemachę” JULIADA na krakowskim Rynku, zjazdy motocyklowe w Myślenicach, czy też Święto Ulicy Gołębiej w Krakowie.
Jesienią 2001 roku zakończył współpracę z zespołem Jarek Sokół , który w tym czasie został managerem zespołu „Bluesmobile” Tadeusza Pocieszyńskiego.
Rok 2002 zaczął się dla nas dużym i emocjonującym przeżyciem: 21 stycznia 2002 weszliśmy do krakowskiego studia „Nieustraszeni Łowcy Dźwięków”, gdzie pod okiem Darka Greli, który nas nagrał i zmiksował, zrealizowaliśmy materiał do naszej debiutanckiej płyty „Czekam na okazję”. Praca nad albumem trwała 12 dni, łącznie 77 godzin. Ostatnia wizyta w studio miała miejsce 8 marca 2002.
14 marca 2002 zawiozłem gotowy materiał do Warszawy, gdzie Grzegorz Piwkowski dokonał ostatecznego szlifu, czyli masteringu.
(fot. M. Sułkowski)
Zdjęcia do książeczki załączonej do płyty wykonał na styczniowym koncercie Michał Sułkowski, zaś opracowaniem całej grafiki zajął się nasz pianista Artur Laszczka.
Jednakże zanim zagraliśmy koncert promujący płytę, przyszło nam zmierzyć się z wielką bluesową sceną… (fot. M. Sułkowski)



(fot. M. Sułkowski)
Sam koncert promocyjny miał miejsce 23 maja 2002 w klubie „Extreme” na krakowskich Oleandrach (stamtąd ruszała I Brygada…). (3 x fot. M. Sułkowski)
Oczywiście sala wypełniona była do ostatniego miejsca. Na koncercie ekipa krakowskiej TVP (reportaż z koncertu pojawił się tego samego dnia w wieczornej „Kronice Krakowskiej”). Wspominki, brawa, autografy – to był niezapomniany dla nas wieczór. Podczas tego koncertu zagrał z nami po raz pierwszy Jurek Kulawik , saksofonista tenorowy, który nie raz jeszcze wspomagał nasze występy. Tomek napisał fajne głosy i tak dorobiliśmy się sekcji dętej, w której później grał z nami także krakowski muzyk Bartek Bętkowski.
Koncert podsumował redaktor Jerzy Armata na łamach „Gazety Wyborczej”.
Recenzja płyty autorstwa Marka Jakubowskiego ukazała się na łamach kwartalnika „ Twój Blues ”.
W maju 2002, zaraz po koncercie promocyjnym, zakończył współpracę z zespołem Artur Laszczka, zaś w lecie 2003 rozstaliśmy się z Darkiem Wiśniewskim, który założył inny zespół, by w nim realizować swoje pomysły.
Kalendarz zespołu wypełnił się kolejnymi terminami koncertów klubowych. KGB grała także na festiwalu „4 PORY BLUESA” organizowanym przez krakowski klub „ Stare Konie ” (październik 2003, luty 2004 – reportaż w TVP3), na festiwalu bluesowym w Zamościu (grudzień 2004). Zespół gościł wielokrotnie w Bluesowym Klubie „TajMahal” w Łaziskach Górnych.
W pierwszym półroczu 2005 współpracował z nami harmonijkarz Zbyszek Wyżga, wypełniający – w pewnym sensie – lukę brzmieniową powstałą wskutek zimowego zagranicznego wyjazdu Artka Baziora.
W dniu 3 lipca 2005 – był to koncert plenerowy „Lato w kamieniołomie” w Zabierzowie – po raz ostatni zagrał z zespołem Robert Korzeniak , którego zastąpił basista Leszek Kowal (eks Monkey Business, Homo Twist). Leszek grał z nami 7 lat, brał udział w nagraniu naszej płyty "Pomyśl dobrze". W dniu 20 lipca 2012 roku zagraliśmy ostatni wspólny koncert w Jazz Club "Mile Stone" w Krakowie. Leszek wyemigrował z naszego kraju, na basie zastąpił go... Jan Małysiak, syna Pawła, pierwszego basisty KGB. W taki oto sposób domknęło się jedno z kół historii (bardziej: kółko historyjki), zaś zespół KGB stał się - w pewnym sensie - zespołem rodzinnym. Bluesa przekazuje się w genach...?
Cóż powiedzieć, generalnie mieliśmy w założeniach granie „hobbystyczne”, wszak – z wyjątkiem Tomka i Bartka – nie uprawiamy muzyki zawodowo, mamy swoje zajęcia. Wyszła z tego mała „instytucja”, kto wie dokąd zaprowadzą nas bluesowe ścieżki? Możecie to śledzić na bieżąco w dziale Co nowego?.
Jedno jest pewne i to stanowi istotną wartość zespołu – jesteśmy paczką dobrych kumpli, bawimy się dobrze na naszych koncertach i czują to chyba nasi znajomi, którzy wciąż zaszczycają nas frekwencją – dla nich i dla Was gramy, no, trochę też dla siebie.
A gdzie i kiedy gramy?
To już w rozdziale Koncerty.